Kiedy i jak rozpocząć naukę gry na instrumencie? – metoda Suzuki
Kiedy powstawało Pomelody mój pierworodny – Antek właśnie się rodził. Teraz ma już ponad 4 lata! Kto Pomelody zna i kocha, ten wie, że to świetny program dla maluszków i przedszkolaków. Ale dzieci rosną tak szybko! I już pytacie mnie czy zamierzam posłać Antka do szkoły muzycznej? Czy będzie grał na jakimś instrumencie?
Tak jak lata temu musiałam zastanowić się jak mądrze umuzykalniać moje maleństwo – a lepiej rzecz ujmując – wprowadzić je naturalnie w świat muzykowania, tak teraz przychodzą kolejne decyzje do podjęcia. Robiąc to co promuje Pomelody mamy niemal pewność, że w wieku kilku lat dziecko ma już muzycznie „coś do powiedzenia” i naturalną tego konsekwencją, może być wręczenie mu instrumentu jako kolejnego narzędzia do muzycznej ekspresji. Tak jest w przypadku moich dzieci: widzę i wiem, że przede wszystkim umieją używać najważniejszego i podstawowego instrumentu jakim jest ich ciało i głos. Dlatego właśnie, gdy rodzic zastanawia się nad posłaniem dziecka na jakiś instrument, polecam zawsze zastanowić się najpierw czy jest ono do tego po prostu przygotowane.
Co do moich dzieciaków, jak narazie mój plan sprowadzał się do tego, że nie chcę tego robić na opak: zaczynać od nut, stać nad dzieckiem niczym kat i zmuszać do ćwiczenia konkretnych utworów, a do tego często sprowadza się tradycyjna ścieżka edukacji muzycznej. Możliwe, że jestem lekko straumatyzowana, bo rozpoczynałam naukę jako pełna pasji do muzyki dziewczynka, a kończyłam jak jakiś zestresowany robot do wykonywania utworów z pamięci. Troszkę o tym mówiłam w wywiadzie z Jolą Szymańską pt.: „Muzykowanie bez spiny i wirtuozerii”, który możecie przeczytać na portalu aleteia.pl https://pl.aleteia.org/2018/11/23/muzykowanie-bez-spiny-i-wirtuozerii-przepis-na-bliskosc-w-rodzinie/
To co wynika z lat pracy z Pomelody, to wolność i radość, której nie chciałabym już nigdy się pozbywać. Marzy mi się więc nauka gry na instrumencie poprzez zabawę, naturalnie, w taki sposób w jaki uczymy się mówić, wpierająca więź między rodzicem i dzieckiem. Dlatego zainteresowałam się ostatnimi czasy metodą Suzuki, więc zapraszam Was na zamieszczony poniżej odcinek na kanale Mama Lama poświęcony właśnie tym tematom.
Dowiecie się z niego:
- dlaczego nie trzeba (a może nie należy!?) rozpoczynać nauki gry na instrumencie od uczenia się nut?
- w jakim wieku można zacząć grę na instrumencie?
- co się dzieje, gdy rodzic jest zaangażowany w uczenie się gry wraz z dzieckiem
- jak długo można uczyć się Metodą Suzuki i jak ma się ona do tradycyjnej szkoły muzycznej?
Bardzo mnie ciekawi czy rozpoczęliście gdzieś naukę metodą Suzuki – dobrze kojarzę, że mieszkacie w Krakowie?? My się przymierzaliśmy, bo odkąd przeczytałam o podejściu pana Suzuki, byłam totalnie zachwycona. Moja znajoma ze Śląska, ktorej dzieci tą metodą się uczą już kilka lat jest także nią zachwycona, zapytała ich nauczycielkę kogo poleca w Krakowie. Okazało się, ż Twinkle Twinkle, które i ja znalazłam – raczej nie mają zbyt dużej konkurencji w grodzie Kraka. Niestety, właściciele nie zrobili na mnie super wrażenia (czułam że im nie zależy, bo jeśli nie ja to znajdzie się 5 innych chętnych), ale najbardziej zirytowało mnie podejście, czyli propozycja lekcji z 4 latką, tylko w jednym dniu tygodnia o 6:30, 7:00 lub 7:30….
Niestety, ale dla nas to nieludzkie godziny na zajęcia z małym dzieckiem… ale nadal myślę i szukam u kogo jeszcze moznaby spróbować…
Po fali euforii mam dola, bo nie ma nauczyciela pianina w Katowicach! Jak to możliwe?
Już prawie posłałam swojego 6 latka do szkoły muzycznej od września, ale jako fanatyk edukacji alternatywnej nie miałam odwagi. Wchodziłam na stronę rekrutacji i szkoły muzycznej kilkanaście razy, ale sobie ostatecznie darowałam.
A zaczęło się od tego, ze mamy w domu pianino elektryczne. Nie mogąc słuchać grania 4 latka dostał w prezencie słuchawki! Po kilku miesiącach zagrał bez słuchawek i myślałam, ze będę zbierać szczękę z ziemi na korbkę. Grał ze słuchu piosenki, które najczęściej śpiewałam mu do snu! Do tego sam tworzy własne utwory… Takie te dzieci zdolne jak im nie przeszkadzamy!
Ale co robić jak w Kato takie braki? 🙁
na grupie Power od Melody | wartościowe materiały dla dzieci widziałam jakiegoś! Proszę przeszukać grupę, albo zapytać tam