Wartościowe kołysanki z YouTuba

Kołysanki w tytule. Czyli super! bo narzędzi, by dziecko wyciszyć, zapewnić przyjemny rytuał, a przy okazji jeszcze bardzo, ale to bardzo poszerzyć jego horyzonty muzyczne (ponieważ to co poniżej to muzyczka niezwykle bogata i różnorodna) nigdy za wiele.

Ale w tym krótkim wstępie chciałam tylko dać znać, że ta muzyczka doskonale nada się także do zabawy (jako akompaniament do oglądanie książeczek, układania puzzli czy zabawy lalkami/samochodami), jazdy samochodem, oraz w wersji audio-wizualnej sposób na poradzenie sobie z czasem oczekiwania w kolejce do lekarza lub zajęcie dziecka na ten krótki moment gdy chcemy tylko … ( i tu każdy rodzic uzupełnia).

Nie przedłużając, poniżej znajdziecie listę linków do YouTuba z pięknymi i niesamowicie wartościowymi muzycznie kołysankami z całego świata. Jest to rzecz jasna mój subiektywny wybór, ale możecie mi wierzyć, że pod kątem zbilansowanej muzycznie diety dziecka warto!

Rozpoczynamy od wielogłosowej, afrykańskiej kołysanki a cappella (bez towarzyszenia żadnych instrumentów). Te niesamowite współbrzmienia tworzą jedynie głosy!

Ten utwór otwiera umysł! Jeśli wsłuchacie się w linię melodyczną możecie dojść do wniosku, że słyszycie tam więcej dźwięków pomiędzy tymi: do, re, mi, fa, sol… do których jesteśmy przyzwyczajeni. I na tym polega piękno utworów różnych kultur – przypomina nam że zachodnioeuropejskie piosenki nie posiadają monopolu na termin „muzyka”!

Kołysanka niby duńska, a jakoby taka nasza! I piękna animacja (jak i w poprzednich przypadkach) na dokładkę. Mniam.

Również polski akcent pojawił się w tej niesamowitej serii Kołysanek z całego świata. Aniamacja wciągająca bardzo, aranżacja wciągająca jeszcze bardziej, a to po prostu nasze Z popielnika na wojtusia!

Nie mogę nie wspomnieć o jeszcze trzech muzycznych pięknościach afrykańskiego pochodzenia z tak nieprawdopodobnie ślicznymi animacjami!

Nie byłabym też sobą, gdybym nie zawarła w tej liście Pussycat Pomelody, które do snu nadaje się tak samo wyśmienicie jak i do śniadania, obiadu i kolacji.

Przez kilka miesięcy ta piosenka była ulubionym utworem do zasypiania dla mojego dwulatka. Nie dziwię się mu bo sama jak jej słucham to gdzieś odpływam. Jest znacznie żywsza niż wszystkie powyżej, jest też najbardzej zbliżona do tego co otacza nas na codzień.

Na zakończenie tej „listy osobistej” jeszcze jeden polski akcent, a zarazem moje nowe odkrycie. Właściwie nie moje – dziękuję za nie jednej z mam zaglądajcących bloga. Absolutnie nieziemska płyta: Kołysała mama smoka – Prusinowskich.https://www.youtube.com/watch?v=TAOHrwu_XOw Płyta cała do słuchania codziennie! A tu podsyłam to co dostępne na YouTube oraz Soundcloud:

Kto zadowolony z takiej listy skarbów YouTuba niech posyła w świat.

A jeśli macie coś czym tę listę warto uzupełnić to dajcie znać, polecam się bardzo.